„WY-BAWIENIA GIENIA” Wystawa prac w Galerii M we Wrocławiu

„WY-BAWIENIA GIENIA” Wystawa prac w Galerii M we Wrocławiu

Wystawa „Wy-Bawienia Gienia”, jest drugą publiczną odsłoną prac powstałych w ramach projektu o nazwie Cela Docelowych Celów, który formalnie jest warsztatem twórczym z samym sobą. Cela Docelowych Celów to stan umysłu, przestrzeń mentalna, w której artysta dokonuje rozstrzygnięć, ustaleń dotyczących obecnego kształtu rzeczywistości, budowanej przez siebie świadomie i intencjonalnie. Na ich bazie dokonuje się wizualna praca twórcza. Wybawienie od pracy etatowej związane z przejściem na emeryturę pozwoliło Eugeniuszowi na prawdziwe twórcze bawienie się, w pewnym dystansie od dawnych form aktywności. Cela, zgodnie z jej dialektyką stała się przestrzenią realizacji artystycznych przeprowadzanych w samotności. Praca twórcza jest dla artysty sposobem określania siebie w procesie wizualnego komentowania rzeczywistości, w której funkcjonuje. Na wystawie pokazane zostaną prace najnowsze powstałe od września 2022 do marca 2023 roku i nie pokazywane podczas pierwszej odsłony prac mającej miejsce w Galerii BWA w Wałbrzychu we wrześniu 2022 roku.

Na wernisaż wystawy oraz spotkanie z Eugeniuszem Józefowskim zapraszamy 3 marca 2023 o godzinie 19:00. 

Wystawa będzie czynna w dniach 3 – 21.03.2023

więcej na stronie GALERII M

Wystawa malarstwa Eugeniusza Józefowskiego pod tytułem „Proces-ja i prze-loty”

Wystawa malarstwa Eugeniusza Józefowskiego pod tytułem „Proces-ja i prze-loty”

Wernisaż: 07.09.2022, godz. 18.00

„ Proces-ja i prze-loty”

Wystawa trwa w dniach 07.09.2022–20.10.2022

https://bwa.walbrzych.pl/wystawa/eugeniusz-jozefowski-proces-ja-i-prze-loty/

Wstęp do katalogu

„Proces-ja i prze-loty”

 

Wystawa jest pierwszą publiczną odsłoną prac powstałych w ramach warsztatu Cela Docelowych Celów, który trwa od października 2021 roku i formalnie jest warsztatem z samym sobą. Cela Docelowych Celów to stan umysłu, przestrzeń mentalna, w której dokonuję rozstrzygnięć, ustaleń dotyczących obecnego kształtu rzeczywistości, budowanej przeze mnie świadomie i intencjonalnie. Podjąłem decyzję o odejściu na emeryturę pierwszego dnia, kiedy będzie to możliwe, aby wreszcie móc skupić się nad tym co jest ważne dla mnie. Moja etatowa praca w kilku uczelniach była niezwykle absorbująca, dziś sądzę, że nadmiernie się w nią angażowałem. Po sześćdziesiątce rozpocząłem ograniczanie aktywności – na początku wyeliminowałem pracę autoterapeutyczną z innymi, rezerwując ją tylko dla siebie.

            Cela jest wersją mnisiego eremu, pozwala mi celebrować sukcesywne zamykanie się na rzeczywistość społeczną. Zgodnie z jej dialektyką stała się przestrzenią realizacji artystycznych przeprowadzanych w samotności. Czy wejście do niej zostanie zamurowane? Nie wiem tego teraz, choć nie wykluczam takiego scenariusza. Proces rozpoczął się, a data jego zakończenia jest nieznana, nie  jest  również  pewne kto lub co ją  określi.

            Tytuł wystawy „Proces-ja i prze-loty” został zaczerpnięty od tytułu wystawianego na niej czteroczęściowego obrazu. W pewnym sensie jest on powrotem do prac z pierwszej mojej wystawy w szklanej gablocie na korytarzu liceum, do którego uczęszczałem. Pojawia się  na nim procesja okrągłogłowych postaci z tamtych prac – wiem kim one są.

            Praca twórcza jest dla mnie sposobem określania siebie w procesie wizualnego komentowania rzeczywistości, w której funkcjonuję. Przestrzeń sztuki pozwala mi dookreślać siebie, konstytuować się na nowo w każdym akcie tworzenia – ów proces-ja to swoiste misterium siebie celebrowane w mojej rzeczywistości w  oddaleniu od innych. Ta przestrzeń pozwala mi zdystansować się od życia, wznieść się ponad codzienność wyznaczaną powinnościami i oglądać ją z oddalenia, z różnych (własnych) perspektyw – tego właśnie aspektu bycia na marginesie, gdzie nie działa już żadna presja kulturowa czy społeczna, dotyczą  prze-loty.   

            Dawniej często skupiałem się na strumieniu myśli stale przepływającym przez moją głowę. Dziś aktualizowanie tożsamości – proces-ja jawi mi się jako procesja obrazów, czasem odświętnych tak jak w „Listach do adresatów bez adresu”, a czasem jako procesje  obrazów z  przeszłości, które  adaptuję do swoich prac. Chętnie wracam do obrazów niedokończonych, bez skrupułów zmieniam te, z których wyraźnie jestem niezadowolony, dopisując aktualny rok powstawania. Ich modyfikacje odzwierciedlają odczuwaną potrzebę zmiany siebie – mojego wewnętrznego świata. Tworzy to dynamiczną sytuację dekonstrukcji. Cieszę się nią, pomimo towarzyszących mi emocji i niepokojów – aktualizuję moją tożsamość śmielej niż dotychczas, ale nadal ostrożnie.

            Cykl kolaży „Listy do adresatów bez adresu” tworzony od kwietnia 2022 roku, jest celebracją obecności i pamięci o bliskich, których już nie ma, a także świadectwem odchodzenia pewnego pokolenia. Idea listów skierowanych do osób nieżyjących pojawiła się w związku z naturalnym myśleniem o nich. Zmarli są z nami jedynie o tyle, o ile o nich pamiętamy. Pamiętam ich z różnych powodów – niekoniecznie byli moimi przyjaciółmi. Są częścią procesji obrazów paradujących w mojej pamięci. Jest to procesja odświętna, podniosła, przechodząca w proces-ja budowany na wspomnieniach.

            Praca nad wypowiedziami wizualnymi skupionymi na eksplorowaniu swojego życia wewnętrznego pozwala mi doświadczać prawdziwej wolności – to wolność wypowiedzi ale też wolność wyboru aktywności. Mimo, że jest opłacana wielogodzinnymi nasiadówkami z merdaniem pędzelkiem, to nawyk kreacji podsycany potrzebą zostawiania po sobie wizualnych śladów obecności wydaje mi się najbardziej atrakcyjny ze wszystkich. Codziennie, od wielu lat, przy malowaniu odczuwam krzepiącą moc kreacji. Czy warsztat jest ucieczką? Możliwe – dla mnie jest pogodną radością pozwalającą być bliżej siebie, a dalej od tych, którzy to uniemożliwiają.

 

Eugeniusz Józefowski

Krępice 29.07.2022.

MALARSTWO

„Oczekiwanie na chwilę”. Wernisaż wystawy w Otrokovicach, Czechy

„Oczekiwanie na chwilę”. Wernisaż wystawy w Otrokovicach, Czechy

Wernisaż: 27.09.2021 o godzinie 18.00

Městská galerie Otrokovice

Wystawa trwa w dniach od 27.09.2021 do 24.10.2021

https://zlin.cz/zpravy/eugeniusz-jozefowski-vystavi-sva-dila-v-otrokovicich/

OTROKOVICE – polski malarz, rysownik, fotograf i twórca książek o sztuce Eugeniusz Józefowski odwiedzi Otrokovice.
Już w poniedziałek 27 września otworzy w tamtejszej galerii wystawę zatytułowaną Czekając na właściwy moment.

Eugenius Józefowski urodził się w 1956 roku. Profesor sztuk pięknych jest absolwentem Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie i uzyskał dyplom z grafiki.

Józefowski prowadzi działalność naukową i artystyczną. Miał ponad osiemdziesiąt wystaw indywidualnych w Polsce, Niemczech i Danii, a także brał udział w kilkuset wystawach krajowych i międzynarodowych. Zorganizował ponad 380 kreatywnych warsztatów z zakresu kreacji wizualnej. Obecnie pracuje w Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu. Jest autorem 66 publikacji naukowych, w tym kilku monografii, 124 katalogów wystaw czy 13 katalogów z warsztatów twórczych. Posiada również wiele ważnych nagród.

Jego artystyczna ekspresja obejmuje wiele dziedzin. Jednak w centrum jego nieustannych twórczych zainteresowań jest niewątpliwie malarstwo tradycyjne, czy to malarstwo, rysunek czy grafika. Obrazy krajobrazów czy przestrzeni wyznaczają wydarzenia z pogranicza rzeczywistości i snu, na granicy powagi egzystencjalnego pytania i sarkazmu. Całkowitą otwartość całkowicie osobistej wypowiedzi obrazów z pewnością podkreślają słowa samego autora. Eugeniusz Józefowski postrzega malarstwo jako proces szyfrowania stanów wewnętrznych. 

Jego wystawę Czekając na prawicę można oglądać w Otrokovicach do 24 października. Galeria Miejska Otrokovice jest otwarta codziennie od 14.00 do 18.00 z wyjątkiem poniedziałków.

MALARSTWO

„Przestrzeń uważności”. Wernisaż wystawy w Galerii Sztuki Dwór Karwacjanów w Gorlicach

„Przestrzeń uważności”. Wernisaż wystawy w Galerii Sztuki Dwór Karwacjanów w Gorlicach

  

Wernisaż: 06.08.2021 o godzinie 18.00

Galeria Sztuki Dwór Karwacjanów w Gorlicach

Wystawa czynna w dniach od 06.08.2021 do 08.09.2021

https://muzeum.gorlice.pl/component/ohanah/-359?Itemid&fbclid=IwAR0k18Ty8JLiS9OWRpLg4o1Q7DcbDEMGh1xIbcEAhDQZkyZ6E5thwjaGtp4https://zlin.cz/zpravy/eugeniusz-jozefowski-vystavi-sva-dila-v-otrokovicich/

Przestrzenie uważności odnoszą się do sposobów poszerzania jej pola podczas pracy twórczej. Bycie w stanie uważności inspiruje mnie do bardziej wnikliwej percepcji rzeczywistości, pozwalając dostrzec w niej to, co wydaje się niewidzialne. Czym jest rzeczywistość dla mnie? Rzeczywistość wewnętrzną, zdecydowanie, odbieram jako najbardziej naturalną, bo zgodną z moim psychofizycznym potencjałem i jedyną możliwą do odczuwania podmiotowo. Jednocześnie mam świadomość, że wewnętrzny obraz rzeczywistości, który kreuję jest głęboko osadzony w rzeczywistości zewnętrznej i reaguje na pochodzące z niej bodźce, niezależnie czy są nimi obiektywne zdarzenia czy sensy nadawane wymianie zdań pomiędzy ludźmi. Wymaga permanentnych aktualizacji posiadanego obrazu świata. Każda jest kolejną poprawką w jego niedoskonałym (niepełnym) rozumieniu, modyfikującą sposób egzystencji w nim w najbardziej zbliżony do oczekiwań. W moim przypadku owe aktualizacje dokonują się w trakcie tworzenia. Ich znaczenia są zaszyfrowane w symbolach, gwarantując nierozpoznawalność i nie-oczywistość.
Prezentowana wystawa jest przedostatnią przed zakończeniem etatowej pracy zawodowej. Lubię zamykać okresy mojego życia – wystawa jest symbolicznym domknięciem okresu twórczości, cechującego się symultanicznością. Spoglądając wstecz uświadamiam sobie, że podejmowałem zbyt wiele aktywności. Za dużo pracowałem, a jednocześnie skutecznie okłamywałem siebie poszukując usprawiedliwień dla prac, które nie dawały mi satysfakcji. Pracoholizm tylko na pozór wydaje się mieć niski stopień szkodliwości, najbardziej dotkliwą jego konsekwencją jest rozproszenie uwagi. Chciałbym nauczyć się odpoczywać, przestać się spieszyć, dać sobie szansę na bycie bardziej uważnym. Nie wydaje się to trudne lecz nie będzie łatwe dla mnie, będzie wymagało zmiany nawyków, wytworzenia nowych.
Prezentowane w Gorlicach prace malarskie pochodzą z lat 2019 – 2020. Będąc w podróży założyłem, że w nowym cyklu prac wykorzystam rysunki z notatników, które prowadzę od wielu lat. Planowałem naklejać je na niewielkie płócienne podłoża malarskie 24 x 50 cm, tak aby zajmowały najwyżej 50 procent powierzchni. Tak powstały komentarz rysunkowy zamierzałem kontynuować malarsko. Powroty do wcześniejszych prac to symboliczne akty poszerzania pola uważności, ujawniające to co pozostawało niewidoczne.
W pierwszym momencie ograniczyłem paletę do bieli, czerni i czerwieni, jednak wywołało to we mnie pewien rodzaj malarskiego zakłopotania. Ostateczną decyzję o zmianie postępowania podjąłem pod wpływem komentarzy kilku osób odwiedzających moją pracownię.
Wróciłem do koloru, by następnie zrezygnować z naklejania kartek.
Komplementem dla mnie byłoby, gdybyście Państwo oglądając te prace porzucili swoje przyzwyczajenia percepcyjne i poddali się przepływowi form, figur, słów, niekoniecznie oczekując jasnych komunikatów. Zapraszam do mojej rzeczywistości, z wielką nadzieją, że poczujecie jej bliskość. Świadomość, że ktoś jeszcze partycypuje w moim świecie, podobnie przeżywając czas, w którym, przyszło nam żyć (najlepszy czas z możliwych), dopełnia sens istnienia tych prac.

MALARSTWO

„Pogodny Zakład Nagród i Kar, czyli zapisy wizualne codzienności”, Narodowe Forum Muzyki we Wrocławiu, wystawa trwa 08.06–30.09.2020

„Pogodny Zakład Nagród i Kar, czyli zapisy wizualne codzienności”, Narodowe Forum Muzyki we Wrocławiu, wystawa trwa 08.06–30.09.2020

Pogodny Zakład Nagród i Kar, czyli zapisy wizualne codzienności

„ONET” O WYSTAWIE >

WIĘCEJ >

O wystawie:

Zapisy dnia codziennego – malarski dziennik roku 2019

Pogodny Zakład Nagród i Kar (PZNiK) to nazwa projektu artystycznego z gatunku warsztatów prowadzonych z samym sobą, które uprawiam od wielu lat i czasem opisuję ich przebieg. Nazwa ta najpełniej wyraża określony sposób funkcjonowania, uobecniany każdego dnia w podejmowanej aktywności. Ta idea o lekko ironicznym zabarwieniu, sygnalizowanym już w samym tytule, narodziła się w związku z refleksjami dotyczącymi życia zawodowego i po dziewiętnastu latach mieszkania na wsi. Jednocześnie PZNiK może znajdować się wszędzie tam, gdzie przemieszcza się twórca tego przedsięwzięcia, gdyż jest to pewien sposób świadomego odosobnienia dla pracoholika, który od lat dystansuje się od społeczeństwa. Nawyk pracy w formie wizualnej rejestracji dynamiki życia wewnętrznego może być zarówno udręką, jak i satysfakcjonującym ratunkiem wobec konieczności organizacji czasu dnia codziennego. Miejsce przejawiania tej aktywności jest dowolne. Dla miłośnika codzienności i uważnego jej przeżywania, kogoś, kto eksploruje rzeczywistość, w której zanurza się różnymi dostępnymi metodami, codzienność ta staje się jednocześnie prywatną przestrzenią aktywności pracoholika.

Czym się zatem charakteryzuje PZNiK? Po pierwsze byciem najczęściej samemu ze sobą. Po drugie wykonywaniem wielogodzinnej codziennej pracy nie na zlecenie, niegwarantującej jakichkolwiek zysków, choć czasami je przynoszącej. Po trzecie byciem podwładnym i szefem jednocześnie. Przywoływana tu czynność wymierzania sobie kar i nagród to umowne, nieco ironiczne odniesienie do uczucia satysfakcji, lub jej braku, z rezultatów pracy bądź jej przebiegu. Kary i nagrody dotyczą codziennej aktywności artystycznej, czyli tworzenia prac wizualnych, jak również czynności bardziej prozaicznych, takich jak prace przydomowe czy kuchenne. Bardzo ważne są, jak zwykle, w moich wypowiedziach wizualnych tytuły prac. Wystarczy je przeczytać, by lepiej zrozumieć tematykę tych dzieł lub wejść na właściwy tor imaginacji pomagającej w percepcji.

Cały cykl powstałych w ramach tego projektu obrazów został zainicjowany z początkiem 2019 r. Jego realizacja zakończyła się w lutym 2020 r. – powstało 196 prac. Na wystawie Na Marginesie w Galerii NEON we Wrocławiu pokazałem tylko część tego cyklu. Prezentacja całego cyklu będzie mieć miejsce w ramach wystawy w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu.

prof. Eugeniusz Józefowski
Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu

Tekst zostanie opublikowany w tomie pokonferencyjnym X Międzynarodowej Konferencji Szkoleniowo-Naukowej z cyklu „Psychiatria i sztuka” pt. Sztuka dnia codziennego. Rola terapii kreatywnych na poziomie osobistym i społecznym, która odbyła się w dniach 17–18 stycznia 2020 r. na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie.

Wernisaż wystawy „Eugeniusz Józefowski. Na Marginesie” w Galerii NEON | 21.02.2020

Wernisaż wystawy „Eugeniusz Józefowski. Na Marginesie” w Galerii NEON | 21.02.2020

21.02.2020 o godz. 17.00 w Galerii NEON miało miejsce uroczyste otwarcie wystawy „Eugeniusz Józefowski. Na Marginesie”.

Wyjątkową okazją do zorganizowana wystawy jest 40-lecie pracy artystycznej profesora.

Wystawa trwa w dniach od 21.02.2020 do 11.03.2020

Eugeniusz Józefowski ur. 1956. 
Profesor sztuk plastycznych od 2004 roku.
Twórca wizualny zajmujący się malarstwem, rysunkiem, grafiką, fotografią i książką artystyczną.
Autor ponad siedemdziesięciu wystaw indywidualnych w latach 1979-2019 oraz uczestnik ponad dwustu wystaw zbiorowych ogólnopolskich i międzynarodowych.
Autor książek i publikacji z obszaru arteterapii i edukacji artystycznej.
Nauczyciel akademicki – aktualnie pracownik Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu.

„Przez długie lata uprawiana przeze mnie twórczość wizualna była determinowana sytuacją życiową – ograniczeniami związanymi z miejscem do życia i pracy twórczej oraz formalnymi, określającymi mój status artystyczny zgodnie z PRL-owską wykładnią (ukończenie uniwersyteckiego kierunku artystycznego nie uprawniało automatycznie do bycia członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków, co zdecydowanie utrudniało mi społeczne funkcjonowanie). Przełomowym dla mnie momentem, ze względu na ciąg wydarzeń z tamtego czasu, było przeniesienie się z Polski wschodniej do zachodniej: w czerwcu 1981 roku ukończyłem studia w Lublinie, w lipcu zamieszkałem we Wrocławiu, w sierpniu urodziła mi się córka, we wrześniu poszedłem do pierwszej w życiu pracy – szkoły podstawowej, w której prowadziłem lekcje plastyki dla ponad ośmiuset dzieci tygodniowo. Dwa miesiące później wprowadzono stan wojenny.
Owe pół roku było nasycone przejmującymi doświadczeniami, mającymi źródła w obniżeniu standardów bytowych, biedzie i powodowanych nią stresów oraz niemożności utrzymywania się z pracy twórczej i braku akceptacji ze strony hermetycznego środowiska plastycznego.
Rok 1982 był pełen przewartościowań. Trauma tego okresu ujawniła mi potrzebę poszukiwania innego sposobu obrazowania. Pewnego dnia, idąc pieszo do pracy, stanąłem pod drzewem rosnącym na wale przy moście Trzebnickim (będącym motywem w późniejszych grafikach i rysunkach) i powziąłem postanowienie dotyczące dalszych poszukiwań artystycznych. Potrzebowałem formy, która wyraziłaby charakterystyczny dla mnie sposób przeżywania rzeczywistości, ukrywając jednocześnie moje doświadczenia – odmiany kodu, którego konotacje byłyby bliższe moim odczuciom, temu, co mnie spotyka. Dotychczasowy sposób wizualnego przekazu wydał mi się nieodpowiedni, nieadekwatny do wizualizowania wówczas doświadczanych stanów. W tym czasie powołałem postać klauna i motyw kratki jako najbardziej rozpoznawalne dla mojego obrazowania wizualnego.
Praca w szkole pozwoliła mi na kontynuowanie moich zainteresowań procesualnymi aspektami sztuki, które doprowadziły do wypracowania nowatorskich metod edukacji plastycznej.
Dzięki temu w 1983 roku zostałem zatrudniony na Uniwersytecie Wrocławskim. Jednocześnie rozpocząłem współpracę z grupą artystów zainteresowanych animowaniem procesu twórczej kreacji w działaniach artystycznych. Praca na uczelni nie stwarzała szans ani na autonomiczny rozwój zawodowy, ani na zaspokojenie potrzeb życiowych. Z tego powodu po dwóch latach zrezygnowałem z niej i zacząłem uprawiać zarobkowo twórczość wizualną. Do tej decyzji przyczyniło się także przyjęcie mnie w poczet członków ZPAP na podstawie uprawianej twórczości.
Po kilku latach, w 1986 roku, za oszczędzane pieniądze kupiłem niewielkie, pierwsze, własne mieszkanie. Urządziłem pracownię plastyczną w dziewięciometrowej przestrzeni wzmacniacza antenowego bloku, w którym zamieszkałem. Przemianom ustrojowym lat 90. towarzyszyły transformacje szkolnictwa wyższego, co zachęciło mnie do powrotu na uczelnię w 1994 roku. Praca w szkole wyższej pozwoliła mi na podejmowanie wielowątkowej twórczości, a także realizowanie się jako edukator sztuki. Po kilku latach zakupiłem większe mieszkanie, ale moja przestrzeń do pracy twórczej nadal pozostała niewielka (strych, który dawał możliwość swobodnego poruszania się na powierzchni pięciu metrów kwadratowych).
Kolejna przełomowa zmiana w moim życiu, związana z budową domu na wsi pod Wrocławiem, była wynikiem poważnej choroby w 2000 roku. Ta przeprowadzka wiązała się z poszerzeniem mojej przestrzeni życiowej na taką, która do dziś pozwala mi na uprawianie twórczości i życie w lepszych warunkach. Wystawie towarzyszy monografia pt.: „NA MARGINESIE I W OBRONIE PRZED MARGINALIZACJĄ”. Zaproponowany w tym opracowaniu albumowym układ prac pozostaje w relacji do wspomnianych przestrzeni i wynikających z nich ograniczeń. Wynajmowany pokój na placu Staszica – 19 m2 (1981–1986), mieszkanie na Kamiennej – 26 m2 (1987–1992), mieszkanie na Gajowej – 70 m2 (1992–2000), dom na wsi – 167 m2 (od 2001 roku) to cztery determinanty moich możliwości działania. Zdaję sobie sprawę, że może być to trudne do zrozumienia dla kogoś, kto nie żył w naszym kraju w tym czasie.”

prof. Eugeniusz Józefowski