„Pogodny Zakład Nagród i Kar, czyli zapisy wizualne codzienności”, Narodowe Forum Muzyki we Wrocławiu, wystawa trwa 08.06–30.09.2020

„Pogodny Zakład Nagród i Kar, czyli zapisy wizualne codzienności”, Narodowe Forum Muzyki we Wrocławiu, wystawa trwa 08.06–30.09.2020

Pogodny Zakład Nagród i Kar, czyli zapisy wizualne codzienności

„ONET” O WYSTAWIE >

WIĘCEJ >

O wystawie:

Zapisy dnia codziennego – malarski dziennik roku 2019

Pogodny Zakład Nagród i Kar (PZNiK) to nazwa projektu artystycznego z gatunku warsztatów prowadzonych z samym sobą, które uprawiam od wielu lat i czasem opisuję ich przebieg. Nazwa ta najpełniej wyraża określony sposób funkcjonowania, uobecniany każdego dnia w podejmowanej aktywności. Ta idea o lekko ironicznym zabarwieniu, sygnalizowanym już w samym tytule, narodziła się w związku z refleksjami dotyczącymi życia zawodowego i po dziewiętnastu latach mieszkania na wsi. Jednocześnie PZNiK może znajdować się wszędzie tam, gdzie przemieszcza się twórca tego przedsięwzięcia, gdyż jest to pewien sposób świadomego odosobnienia dla pracoholika, który od lat dystansuje się od społeczeństwa. Nawyk pracy w formie wizualnej rejestracji dynamiki życia wewnętrznego może być zarówno udręką, jak i satysfakcjonującym ratunkiem wobec konieczności organizacji czasu dnia codziennego. Miejsce przejawiania tej aktywności jest dowolne. Dla miłośnika codzienności i uważnego jej przeżywania, kogoś, kto eksploruje rzeczywistość, w której zanurza się różnymi dostępnymi metodami, codzienność ta staje się jednocześnie prywatną przestrzenią aktywności pracoholika.

Czym się zatem charakteryzuje PZNiK? Po pierwsze byciem najczęściej samemu ze sobą. Po drugie wykonywaniem wielogodzinnej codziennej pracy nie na zlecenie, niegwarantującej jakichkolwiek zysków, choć czasami je przynoszącej. Po trzecie byciem podwładnym i szefem jednocześnie. Przywoływana tu czynność wymierzania sobie kar i nagród to umowne, nieco ironiczne odniesienie do uczucia satysfakcji, lub jej braku, z rezultatów pracy bądź jej przebiegu. Kary i nagrody dotyczą codziennej aktywności artystycznej, czyli tworzenia prac wizualnych, jak również czynności bardziej prozaicznych, takich jak prace przydomowe czy kuchenne. Bardzo ważne są, jak zwykle, w moich wypowiedziach wizualnych tytuły prac. Wystarczy je przeczytać, by lepiej zrozumieć tematykę tych dzieł lub wejść na właściwy tor imaginacji pomagającej w percepcji.

Cały cykl powstałych w ramach tego projektu obrazów został zainicjowany z początkiem 2019 r. Jego realizacja zakończyła się w lutym 2020 r. – powstało 196 prac. Na wystawie Na Marginesie w Galerii NEON we Wrocławiu pokazałem tylko część tego cyklu. Prezentacja całego cyklu będzie mieć miejsce w ramach wystawy w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu.

prof. Eugeniusz Józefowski
Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu

Tekst zostanie opublikowany w tomie pokonferencyjnym X Międzynarodowej Konferencji Szkoleniowo-Naukowej z cyklu „Psychiatria i sztuka” pt. Sztuka dnia codziennego. Rola terapii kreatywnych na poziomie osobistym i społecznym, która odbyła się w dniach 17–18 stycznia 2020 r. na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie.

Wernisaż wystawy „Eugeniusz Józefowski. Na Marginesie” w Galerii NEON | 21.02.2020

Wernisaż wystawy „Eugeniusz Józefowski. Na Marginesie” w Galerii NEON | 21.02.2020

21.02.2020 o godz. 17.00 w Galerii NEON miało miejsce uroczyste otwarcie wystawy „Eugeniusz Józefowski. Na Marginesie”.

Wyjątkową okazją do zorganizowana wystawy jest 40-lecie pracy artystycznej profesora.

Wystawa trwa w dniach od 21.02.2020 do 11.03.2020

Eugeniusz Józefowski ur. 1956. 
Profesor sztuk plastycznych od 2004 roku.
Twórca wizualny zajmujący się malarstwem, rysunkiem, grafiką, fotografią i książką artystyczną.
Autor ponad siedemdziesięciu wystaw indywidualnych w latach 1979-2019 oraz uczestnik ponad dwustu wystaw zbiorowych ogólnopolskich i międzynarodowych.
Autor książek i publikacji z obszaru arteterapii i edukacji artystycznej.
Nauczyciel akademicki – aktualnie pracownik Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu.

„Przez długie lata uprawiana przeze mnie twórczość wizualna była determinowana sytuacją życiową – ograniczeniami związanymi z miejscem do życia i pracy twórczej oraz formalnymi, określającymi mój status artystyczny zgodnie z PRL-owską wykładnią (ukończenie uniwersyteckiego kierunku artystycznego nie uprawniało automatycznie do bycia członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków, co zdecydowanie utrudniało mi społeczne funkcjonowanie). Przełomowym dla mnie momentem, ze względu na ciąg wydarzeń z tamtego czasu, było przeniesienie się z Polski wschodniej do zachodniej: w czerwcu 1981 roku ukończyłem studia w Lublinie, w lipcu zamieszkałem we Wrocławiu, w sierpniu urodziła mi się córka, we wrześniu poszedłem do pierwszej w życiu pracy – szkoły podstawowej, w której prowadziłem lekcje plastyki dla ponad ośmiuset dzieci tygodniowo. Dwa miesiące później wprowadzono stan wojenny.
Owe pół roku było nasycone przejmującymi doświadczeniami, mającymi źródła w obniżeniu standardów bytowych, biedzie i powodowanych nią stresów oraz niemożności utrzymywania się z pracy twórczej i braku akceptacji ze strony hermetycznego środowiska plastycznego.
Rok 1982 był pełen przewartościowań. Trauma tego okresu ujawniła mi potrzebę poszukiwania innego sposobu obrazowania. Pewnego dnia, idąc pieszo do pracy, stanąłem pod drzewem rosnącym na wale przy moście Trzebnickim (będącym motywem w późniejszych grafikach i rysunkach) i powziąłem postanowienie dotyczące dalszych poszukiwań artystycznych. Potrzebowałem formy, która wyraziłaby charakterystyczny dla mnie sposób przeżywania rzeczywistości, ukrywając jednocześnie moje doświadczenia – odmiany kodu, którego konotacje byłyby bliższe moim odczuciom, temu, co mnie spotyka. Dotychczasowy sposób wizualnego przekazu wydał mi się nieodpowiedni, nieadekwatny do wizualizowania wówczas doświadczanych stanów. W tym czasie powołałem postać klauna i motyw kratki jako najbardziej rozpoznawalne dla mojego obrazowania wizualnego.
Praca w szkole pozwoliła mi na kontynuowanie moich zainteresowań procesualnymi aspektami sztuki, które doprowadziły do wypracowania nowatorskich metod edukacji plastycznej.
Dzięki temu w 1983 roku zostałem zatrudniony na Uniwersytecie Wrocławskim. Jednocześnie rozpocząłem współpracę z grupą artystów zainteresowanych animowaniem procesu twórczej kreacji w działaniach artystycznych. Praca na uczelni nie stwarzała szans ani na autonomiczny rozwój zawodowy, ani na zaspokojenie potrzeb życiowych. Z tego powodu po dwóch latach zrezygnowałem z niej i zacząłem uprawiać zarobkowo twórczość wizualną. Do tej decyzji przyczyniło się także przyjęcie mnie w poczet członków ZPAP na podstawie uprawianej twórczości.
Po kilku latach, w 1986 roku, za oszczędzane pieniądze kupiłem niewielkie, pierwsze, własne mieszkanie. Urządziłem pracownię plastyczną w dziewięciometrowej przestrzeni wzmacniacza antenowego bloku, w którym zamieszkałem. Przemianom ustrojowym lat 90. towarzyszyły transformacje szkolnictwa wyższego, co zachęciło mnie do powrotu na uczelnię w 1994 roku. Praca w szkole wyższej pozwoliła mi na podejmowanie wielowątkowej twórczości, a także realizowanie się jako edukator sztuki. Po kilku latach zakupiłem większe mieszkanie, ale moja przestrzeń do pracy twórczej nadal pozostała niewielka (strych, który dawał możliwość swobodnego poruszania się na powierzchni pięciu metrów kwadratowych).
Kolejna przełomowa zmiana w moim życiu, związana z budową domu na wsi pod Wrocławiem, była wynikiem poważnej choroby w 2000 roku. Ta przeprowadzka wiązała się z poszerzeniem mojej przestrzeni życiowej na taką, która do dziś pozwala mi na uprawianie twórczości i życie w lepszych warunkach. Wystawie towarzyszy monografia pt.: „NA MARGINESIE I W OBRONIE PRZED MARGINALIZACJĄ”. Zaproponowany w tym opracowaniu albumowym układ prac pozostaje w relacji do wspomnianych przestrzeni i wynikających z nich ograniczeń. Wynajmowany pokój na placu Staszica – 19 m2 (1981–1986), mieszkanie na Kamiennej – 26 m2 (1987–1992), mieszkanie na Gajowej – 70 m2 (1992–2000), dom na wsi – 167 m2 (od 2001 roku) to cztery determinanty moich możliwości działania. Zdaję sobie sprawę, że może być to trudne do zrozumienia dla kogoś, kto nie żył w naszym kraju w tym czasie.”

prof. Eugeniusz Józefowski

Wystawa „Po-godnie w siedemnastu odsłonach”, Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu. 02.09.2017–30.11.2017

Wystawa „Po-godnie w siedemnastu odsłonach”, Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu. 02.09.2017–30.11.2017

Wystawa Eugeniusza Józefowskiego w Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu.

W dniach od 2 września do 30 listopada 2017 roku w Centrum Historii Zajezdnia na ul. Grabiszyńskiej 184 we Wrocławiu można obejrzeć wystawę malarstwa pod tytułem „Po-godnie w siedemnastu odsłonach”. Jej autorem jest prof. Eugeniusz Józefowski z Wydziału Malarstwa i Rzeźby, Katedry Mediacji Sztuki wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Tytuł wystawy ma przybliżyć jego refleksje w czasach, które jak twierdzi, są nie tyle „po-nowoczesne” co „po-godne” w sensie  poczucia godności.
Siedemnaście zaprezentowanych płócien o wymiarach 115 x 100 cm to siedemnaście wizualnych komentarzy inspirowanych aktualną rzeczywistością najbliższą artyście. Sposób szyfrowania zapisu plastycznego obejmującego przewrotny nieco komentarz słowny jest charakterystyczny dla stylu tego artysty mieszkającego na ulicy Pogodnej we wsi znajdującej się trzy kilometry od Wrocławia.
Szczegółowe informacje na temat zamysłu artystycznego prezentowanych obrazów będzie można uzyskać na spotkaniu z artystą planowanym w drugiej połowie października w Centrum Historii w związku z promocją jego monografii „Rzeczywistość w kratkę” wydanej przez ASP we Wrocławiu w ramach badań statutowych.Rozmowa o malarstwie i książce prowadzona będzie przez kuratora wystawy a zarazem autora aranżacji Centrum Historii Marka Stanielewicza również z Katedry Mediacji Sztuki.